sobota, 6 stycznia 2018

Planszówki - Na końcu języka

Ostatnio wróciliśmy do gier planszowych, jako dobrego pomysłu na wspólne spędzanie czasu przy angażującej rozrywce. O dziwo, nawet te dla ciut młodszych serwują również tym starszym dobrą zabawę.


 Nowością, która super sprawdziła się u nas ostatnio jest propozycja wydawnictwa Nasza Księgarnia - Na końcu języka

Autor: Andrew Innes
Projekt graficzny: Cezary Szulc
Wydawca: Wydawnictwo NASZA KSIĘGARNIA
Wiek: 10-110 lat
Liczba graczy: 3-6
Czas gry: 30 min 

Jest to świetna gra imprezowa, znana w wielu krajach pod nazwą „Anomia”. Do tej pory wydana została w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Korei, Chinach, Czechach, Francji, Słowacji, Hiszpanii, Finlandii, Danii, Szwecji, we Włoszech i na Węgrzech. I wreszcie trafiła do polskich graczy. Gra okazała się naszym hitem podczas targów książki w Krakowie i Katowicach oraz podczas festiwalu gier „Planszówki na Narodowym”.  


Z naszych doświadczeń wynika, że najlepiej sprawdzi się ona przy czwórce graczy, którzy wykładając kolejno karty z dwóch kupek uczestniczą w pojedynkach jeden na jeden, kiedy to na ich stosikach pojawi się taki sam symbol kart. Niewątpliwie jest to gra dla spostrzegawczych i tych z refleksem, gdyż to oni mają największą szanse na wygraną. Oprócz oczywistych skojarzeń niektórzy - ci bardziej kreatywni - dają się poznać z całkiem innej strony przedstawiając wyjątkowo nowatorskie połączenia i skojarzenia. Całe szczęście to nie ich trafność, ale szybkość graczy decyduje o powodzeniu. A dodatkowa dawka humoru jeszcze bardziej urozmaica rozgrywkę. Niewątpliwie wiek wskazany przez autora jest jak najbardziej słuszny, gdyż wymaga od graczy już jakieś wiedzy. 



Duża część gier, zwanych, nie bez przekory, towarzyskich, bazuje na zabawie związanej z aktywnością i szybkością. O ile nie każdemu przypadnie, dla przykładu pokazywanie gestów z kart na czas, o tyle samo rzucanie haseł jest nawet dla największych introwertyków akceptowalną formą ekspresji i w efekcie wciąga prowadząc do dobrej zabawy. Co ciekawe, nawet może się okazać, że osoba całkiem wycofana będzie triumfować w rozgrywce. Nie chcę jednak wskazywać, że to jest gra dla specyficznej grupy osób, lecz wręcz przeciwnie, to gra dla wszystkich. Nawet nie wymaga jakiejś specyficznej czy rozległej wiedzy; na hasło "co znajduje się w sejmie" można rzucić hasło od bardzo politycznego skojarzenia, aż do elementów wyposażenia wnętrz.






Do naszej dyspozycji są dwie talie kart, z różnymi kategoriami, dzięki temu nie popsujemy sobie gry zapamiętując wszystkie hasła. Oprócz zwykłych kart z daną kategorią, mamy jeszcze karty specjalne, które utrudniają rozgrywkę dodając kolejną sytuację, w której pojedynek na hasła może zostać zapoczątkowany. Choć 'utrudnić' nie jest odpowiednim słowem, raczej 'urozmaicić', bowiem po prostu będziemy musieli skojarzyć o jedną lub dwie pary symboli więcej.

PS Nie oszukujcie pijąc wcześniej 7 kubków kawy :) To nie gwarantuje wygranej - sprawdzone ;)

1 komentarz:

  1. Może być fajna zabawa z tą grą planszową. Chyba się na nią jednak zdecyduje.

    OdpowiedzUsuń